Kalwaryjski Man to nowy pojazd. Kosztował 280 tys. zł. Do wypadku doszło pod koniec marca w Leńczach.
- Z ustaleń wynika, że kierujący pojazdem na łuku drogi nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, zjeżdżając w prawo, po czym dachował uderzając w ogrodzenie i bramę posesji, oraz słup telefoniczny – relacjonowała wtedy rzecznik wadowickiej policji Elżbieta Goleniowska-Warchał.
O całej sprawie było wtedy bardzo głośno, bowiem okazało się, że kilku pasażerów-strażaków ochotników jadących do akcji tym wozem było nietrzeźwych. Kierowca był trzeźwy. Zresztą kierownictwo OSP Kalwaria, nie zamierzało ukrywać całej sprawy.
„Jest nam wstyd za druhów, którzy zbezcześcili dobre imię naszej jednostki. Jest to doświadczenie, z którego na pewno wyciągniemy wnioski na przyszłość. Ta pechowa kolizja jest także ostrzeżeniem dla innych jednostek, aby nie popełniały podobnych błędów" - napisali strażacy z OSP Kalwaria.
Od tej pory samochód nie był wykorzystywany podczas akcji, bo wymagał naprawy.
Auto już wróciło z serwisu i stoi w garażu OSP. Dodajmy, że OSP Kalwaria Zebrzydowska należy to tych jednostek ochotniczych w powiecie wadowickim, które podejmują najwięcej interwencji. W Kalwarii nie ma jednostki zawodowej straży pożarnej. Najbliższa znajduje się w Wadowicach. Z tego powodu ochotnicy z OSP Kalwaria są często pierwsi na miejscu zdarzenia.
Kalwaryjski wóz strażacki po wypadku...
.... i po remoncie
foto: OSP Kalwaria
Pietrek, 27.08.2012 21:31
Nie w Leńczach lecz Zarzycach Wielkich !!! Ile kosztowała naprawa ? Kto pokrył straty ? Czy są winne \"jakoweś strażoki\" ????