reklama
reklama

Nielegalna rozbudowa wyciągu?

Polityka, Wiadomości, 21.12.2009 08:13, a
Wyciąg narciarski w Rzykach k. Andrychowa był rozbudowywany nielegalnie? Tak podejrzewają Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie i Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, które zgłosiły sprawę do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przeciwko środowisku.
Nielegalna rozbudowa wyciągu?

W Rzykach Praciakach od ponad 20 lat działa wyciąg narciarski, który kilka lat temu wykupił prywatny inwestor. W Rzykach wykonano wiele inwestycji, które przyciągają tysiące turystów. Planowane są kolejne. W tym roku ośrodek był rozbudowywany. Ośrodek jest jedną z głównych atrakcji turystycznych w gminie Andrychów. Tymczasem Zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z Krakowa oraz stowarzyszenia Pracowna na rzecz Wszystkich Istot z Bystrej - ostatnia rozbudowa przeprowadzona zostanie nielegalnie.

 

Czy tak rzeczywiście jest - sprawą będzie zajmować się prokuratura.

 

W niedzielę wieczorem Pracownia na rzecz Wszystkich Istot rozesłała do mediów komunikat w tej sprawie, informację zamieszono także na stronie internetowej Pracowni na rzecz Wszzystkich Istot.

 

Poniżej publikujemy ten komunikat:

 

Sezon narciarski zainaugurowany doniesieniem do prokuratury. Skandaliczna rozbudowa ośrodka narciarskiego „Czarny Groń” – inwestor bez wymaganych prawem decyzji administracyjnych zrealizował nowoczesną stację narciarską w miejscowości Rzyki (gmina Andrychów). Zniszczona została cenna przyroda.

 

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie i Pracownia na rzecz Wszystkich Istot zgłosiły sprawę do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przeciwko środowisku, o którym mowa w art. 181 §1 i 3, 187 i 188 Kodeksu Karnego oraz art. 28 i 29 ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie.

 

Przy rozbudowie wyciągu narciarskiego i infrastruktury towarzyszącej (sztuczne zaśnieżanie i oświetlenia) „Czarny Groń” w miejscowości Rzyki doszło do rażących naruszeń prawa.

- „Inwestor w skandaliczny sposób metodą faktów dokonanych wybudował ośrodek narciarski bez wymaganych pozwoleń – decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, pozwolenia wodnoprawnego, pozwolenia na budowę oraz zezwolenia na wyłączenie gruntów leśnych z produkcji leśnej. Dziś na miejscu małego wyciągu stanęła duża stacja narciarska zupełnie nielegalnie! Praktyka stosowana przez inwestora jest niedopuszczalna i musi on odpowiedzieć za popełnione przestępstwo.” – mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

 

Realizując inwestycję dokonano następujących zniszczeń:

- zniszczenie chronionych siedlisk buczynowych,

- zniwelowano teren na kilkanaście metrów głębokości na potrzeby budowy dolnej i górnej stacji oraz pod zbiornik retencyjny na potrzeby sztucznego śnieżenia, budowa kolei krzesełkowej jest już niemal w całości zrealizowana,

- na potoku (u źródła) powstał zbiornik retencyjny do sztucznego śnieżenia,

- wzdłuż całego stoku usytuowano lampy oświetleniowe,

- na ukończeniu jest budowa instalacji sztucznego zaśnieżania wraz infrastrukturą towarzyszącą (rury doprowadzające wodę oraz kable energetyczne).

 

Fotografie zniszczeń: http://pracownia.org.pl/zdjecia-czarny-gron-2009

 

Inwestor podjął decyzję o realizacji inwestycji metodą faktów dokonanych, wykazując tym samym arogancję i ignorancję wobec zasad ochrony przyrody, przepisów o ochronie środowiska oraz organów administracji publicznej.

 

Teren, na którym powstał ośrodek narciarski bezpośrednio przylega do granicy rezerwatu Madohora, ponadto objęty jest ochroną prawną w postaci obszaru europejskiej sieci ochrony przyrody Natura 2000 „Beskid Mały”. Przez teren przebiega korytarz ekologiczny podlegający ochronie na mocy przepisów art. 10 Dyrektywy Rady 92/43/EWG z dnia 21 maja 1992 roku w sprawie ochrony siedlisk naturalnych oraz dzikiej fauny i flory. Lasy tego obszaru mają status ochronny.

 

Wobec poczynań inwestora Pracownia domagać się będzie:

  1. wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do inwestora, który dopuścił się naruszenia prawa i zagrożenia środowiska,

  2. zapewnienia przeprowadzenia działań mających na celu ochronę środowiska przyrodniczego w rejonie zrealizowanego przedsięwzięcia,

  3. zapewnienia przeprowadzenia adekwatnych do zniszczeń kompensacji przyrodniczych.

  4. natychmiastowe wstrzymanie realizacji inwestycji w trybie art. 37 ustawy o ochronie przyrody oraz nakazanie przeprowadzenia odpowiedniej kompensacji przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Krakowie,

  5. odmowę uzgodnienia uwarunkowań środowiskowych przez RDOŚ dla już powstałej inwestycji.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

KOMENTARZE

Tomasz Andrejko (Czarny Groń): - Na dzień dzisiejszy wszystkie wymagane dokumenty zostały złożone wraz z raportem, który nie wykazał negatywnego oddziaływania na środowisko. Uruchomienie inwestycji nastąpi dopiero po zakończeniu procedur dopuszczających do eksploatacji. Dostosujemy się do podjętych decyzji w tym zakresie. Pragnę nadmienić, że sfinalizowanie tej inwestycji będzie miało duży wpływ na rozwój regionu zarówno w zakresie zwiększenia jego atrakcyjności, jak również dodatkowego zatrudnienia.

 

Jan Zieliński, ekolog z Andrychowa: - Teraz wszyscy oczekują ode mnie, jako miejscowego ekologa, co ja o tym sądzę. Otóż, jestem wściekły, że nie udało mi się przeciwdziałać takiemu postępowaniu. Moja czujność została uśpiona, świadomie albo nie (...)

Przeczytaj cały komentarz JANA ZIELIŃSKIEGO

 

AKTUALIZACJA (18.02.2010): Czarny Groń: nie było przestępstwa

 

[email protected]

foto: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

andrzejj, 08.02.2010 09:39

Znam miejsce od lat, jeździłem tam za czasów starych orczyków. Po przeczytaniu informacji dochdzę do wniosku, że po raz pierwszy dotknął mnie ekoterroryzm pod postacią \"pracowni na żecz...\". Oczywiście nie wiem, czy właściciel obiektu miał pozwolenie na budowę i inne potrzebne dokumenty, ale informacje przyrodnicze zawarte przez tą organizację są TENDENCYJNE. Po pierwsze, naśnieżanie i oświetlenie jest tam już jak pamiętam od3-4 lat - wcześniej była za mała inwestycja, żeby o tym pisać? Ośrodek owszem graniczy z rezerwatem, ale NIE WCHODZI NA JEGO TEREN. Jeśli chodzi o zniszczenia spowodowane budową, to pokazanie kolein pod wyciągiem nie jest żadnym dowodem. Wystarczy się przejść po okoliczych lasach i znaleźć dużo bardzej zniszczone miejsca przez oficjalnie przecież wycinającą drzewa firmę \"LAS\". No ale oni to przecież mają wszystkie pozwolenia na taką rabunkową gospodarkę:-(. Wykopana dziura pod górną i dolną stację - no to co? Jakoś to trzeba zrobić - choć można nic nie robić i zanieczyszczać powietrze spalinami z samochodu jadąc na narty do Austrii - tam są inne góry, jakoś bardziej \"trwałe\" od naszych Karpat, więc wytrzymują kolejki krzesełkowe. Jak widziałem inwestycję - naprawdę niewiele \"zniszczyli\" w jej ramach. A żadem ekolog nie przekona mnie, że zrobienie zbiornika retencyjnego w potoku (w sumie małego - nie osusza on okolicy, bo nie jest to teren podmokły tylko stok górski) i naśnieżanie trasy zrobi przyrodzie krzywdę. Jakby nie spojżeć, i tak cała ta woda \"wejdzie\" do tego samego potoku na wiosnę. Życzę \"Pracowni...\", aby do listy istot żywych od czasu do czasu dopisali (niech będzie na końcu listy) człowieka.

england, 28.12.2009 19:04

Jak może pan się mianować miejscowym ekologiem,nikt od pana niczego nie oczekuje.Najwyżej może sobie pan kupić kawałek ziemi,posadzić trochę buczyny i wykopać jakiś stawek.

kamil, 24.12.2009 11:03

czytam i czytam i nie mogą pojąć jak inwestor dysponujący tak wielkim kapitałem mógł tak lekceważąco podejść do przepisów. Po co? W pogoni za pieniądzem. ? Przecież i tak ta nowa kolejka nie zostanie uruchomiona w tym sezonie. Ośrodek jest bardzo fajny, bywam tam często, ale bez przesady panowie i panie. Jakie dajecie przykład maluczkim ? pozdrawiam, narciarz z okolicy

jeff, 22.12.2009 07:55

Budować i modernizować, to nie znaczy niszczyć wszystko, co wartościowe. Każdą budowę można tak przeprowadzić by była zgodna z cywilizowanymi zasadami i jak najmniej szkodziła środowisku. Niestety, w naszym kraju administracja jest tak mało mobilna, że na jej decyzje czeka się latami. Nie ma planów wyprzedzających działania inwestorów, często nie wiedzą, co im wolno, a co nie. Nasze tereny nie są zbadane i zinwentaryzowane pod względem przyrodniczym. A jak się nie wie, co tak naprawdę i jak należy chronić, to się wszystkiego zakazuje, albo nie wydaje decyzji. Taka sytuacja sprzyja samowoli, ale ją nie usprawiedliwia. Trudno winić samych ekologów, że hamują inwestycje. Może warto tak, jak w starszych demokracjach spotkać się wcześniej i uzgodnić swoje stanowiska, a następnie znaleźć kompromis. To proponuje Natura 2000. Tylko, kto ma to zacząć? Urząd miejski, inwestorzy, ekolodzy, czy urzędy wojewódzkie. Ja proponuję urząd miejski, jako gospodarz odpowiedzialny, któremu zależy na szybkim rozwoju i jednocześnie zachowaniu specyficznych, lokalnych wartości powinien do tego dążyć w pierwszej kolejności.

budowniczy, 21.12.2009 15:01

Prawda jest taka, że jeżeli ktoś coś kiedyś wybudował legalnie i zgodnie z prawem i wszystkimi pozwoleniami to ma nauczkę na całe życie i następne inwestycje robi na czarno. W Polsce jest tak chore prawo że zgodnie z przepisami = nierealne. A ekolodzy to następna bolączka naszego kraju i pomimo iż niekiedy mają rację (np wyniszczanie ryb poprzez regulację górskich rzek) to w zdecydowanej większości są to darmozjady utrzymywani przez 1% podatków mieszczuchów którzy z jednej strony narzekają na dziurawe drogi i brak wyciągów narciarskich a z drugiej strony wspierają organizację wstrzymujące te inwestycję.

tomekx, 21.12.2009 14:08

jeżeli to prawda - to niezły skandal. Człowiek płot buduje i musi pozwolenie mieć i teczkę papierów a tu inwestycję za miliony robili nielegalnie?

Przemek, 21.12.2009 13:45

http://pracownia.org.pl/zdjecia-czarny-gron-2009# Na focie dwa ratraki [dla nie zorientowanych maszyny do ubijania sniegu na stoku] a w komentarzu fotki : \"Podczas prac nad rozbudową stacji narciarskiej pracuje nowoczesny sprzęt.\" :D

konior, 21.12.2009 11:32

idąc tym tokiem rozumowania w Polsce nie powstałby żaden wyciąg ani nic co wiąże się z ingerencją w przyrodę. czyli NIC. A co na to urząd który szczyci się inwestycjami turystycznymi w gminie?

yeti1, 21.12.2009 09:53

ekolodzy to potrafią uziemić każdą inicjatywę. Jak nie BDI to wyciąg narciarski