Samorządowcy z Suchej Beskidzkiej zaproponowali aby z miasta usunąć stację badającą zanieczyszczenie powietrza. Radni podjęli w tej sprawie nawet uchwałę.
Wszystko dlatego, że zdaniem samorządowców, media i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska często podają wyniki badań zanieczyszczeń powietrza z Suchej Beskidzkiej. Wyniki są złe i w ten sposób rzekomo "godzą w dobre imię gminy". W eter idzie bowiem wiadomość, że w Suchej Beskidzkiej powietrze jest zanieczyszczone, a o innych miastach, gdzie również jest zanieczyszczenie, ale nie ma stacji pomiarowej, jest cicho.
- Sucha Beskidzka ma jedno z najwyższych przekroczeń norm zanieczyszczenia powietrza w Małopolsce – przyznaje Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
W Małopolsce jest 12 stacji pomiaru zanieczyszczeń powietrza. Nadzoruje je Wojewódzki Inspektorat ochrony Środowiska z Krakowa. Na razie, po wystąpieniu radnych, WIOŚ zapewnia, że uchwała radnych nie może być podstawą do usunięcia stacji z Suchej Beskidzkiej. Przeniesiona zostanie jedynie z działki gminnej na teren należący do Skarbu Państwa i pomiary nadal będą wykonywane.
Czy usunięcie stacji to dobry sposób na walkę z zanieczyszczeniem powietrza? Raczej nie. Tak przynajmniej uważają słuchacze Radia Kraków, którzy w internetowym głosowaniu uznaniu, że decyzja radnych z Suchej Beskidzkiej to „Blamaż Tygodnia”. Tak zdecydowało 70% głosujących.
Zaba, 16.03.2015 16:21
Raczej blamaż dekady... Gratuluję radosnej twórczości!!! Ot, jak prosto można rozwiązać każdy problem - udawać, że go nie ma! Zdrowia życzę trucicielom i tym, co ich kryją, zamiast zwalczać!!! Jak mawiają starsi ludzie - na rozum już w tej sytuacji za późno...