14 czerwca w Kętach w przydrożnym rowie policjanci odnaleźli rannego mężczyznę. Jak się okazało był to jeden z dwóch uczestników nocnej imprezy alkoholowej nad Sołą, zakończonej kraksą motoroweru w rowie.
W niedzielny poranek policjanci zostali powiadomieni przez mieszkankę Kęt o pobiciu jej syna.
- Funkcjonariusze niezwłocznie pojechali do mieszkania zgłaszającej, która wskazała im syna posiadającego obrażenia głowy. Jednakże w rozmowie z 24 - latkiem policjanci ustalili, że przebieg zdarzenia, w którym brał udział był zupełnie inny - informuje rzecznik KPP Oświęcim, Małgorzata Jurecka.
Ustalono, że w nocy z 13/14 czerwca 24-latek razem ze swoim znajomym pojechał na motorowerze nad brzeg rzeki Soły, gdzie spożywali alkohol. Następnie nad ranem wsiedli na motorower i próbowali wrócić do domów. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego wjechali do rowu. Kiedy 24 – latek odzyskał świadomość, zabrał motorower, ukrył go i udał się do domu nie interesując się losem znajomego. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce gdzie po dokładnej penetracji terenu odnaleźli rannego 26 – latka.
Obaj mężczyźni trafili do szpitala, gdzie u młodszego z mężczyzn stwierdzono m.in. złamanie kości żuchwy i szczęki, a także ogólne potłuczenia, natomiast u jego starszego kolegi wstrząśnienie mózgu i również ogólne potłuczenia. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości 26 - latka wykazało 1,51 promil alkoholu, natomiast 24 – latkowi do badań pobrano krew.
Policja przypominają, że że zgodnie z nowymi przepisami osoby kierujące pojazdem w stanie nietrzeźwości, które spowodowały wypadek drogowy, oprócz kary pozbawienia wolności będą musiały się także liczyć konsekwencjami finansowymi, gdyż sąd obligatoryjnie będzie orzekał nawiązkę w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. złotych.
Brak komentarzy