To był ewidentnie fałszywy alarm w złej wierze. W piątek wieczorem ktoś zawiadomił straż pożarną o tym, że ze sklepu spożywczego przy ulicy Krakowskiej w Andrychowie wybiegają ludzie, a z budynku wydobywa się dym.
Strażacy natychmiast ruszyli na miejsce. Po sprawdzeniu całego obiektu (budynek handlowo-mieszkalny) stwierdzono, że był to złośliwy fałszywy alarm – informują strażacy.
Akcja trwała pół godziny. Po niej do działań przystąpili policjanci. Tego typu żartu nie uchodzą nikomu na sucho. Wszak kiedy strażacy sprawdzali budynek, mogli być bardziej potrzebni w innym miejscu.
Jak się dowiadujemy, policjantom udało im się już namierzyć osobę, która prawdopodobnie zawiadomiła straż o nieistniejącym pożarze.
Sprawcą okazał się 29–letni mieszkaniec Andrychowa, bezrobotny, w przeszłości karany za inne przestępstwa.
- W trakcie przesłuchania wymieniony przyznał się do zarzucanego mu czynu, a na okoliczność zdarzenia wyjaśnił, że powodem dla, którego fałszywie powiadomił straż, był fakt odmowy przez ekspedientkę sprzedaży mu alkoholu z uwagi na jego stan nietrzeźwości - informuje rzecznik KPP Wadowice ElżbietaGoleniowska-Warchał.
Odpowie za przestępstwo z art. 224 a kk, za co grozi kara do 8 lat pozbawienie wolności.
Brak komentarzy