Kolejna awaria pociągu na trasie Kraków – Bielsko-Biała

Wielokrotnie już pisaliśmy na naszym portalu o awariach pociągów na linii kolejowej łączącej Kraków i Bielsko-Białą. Do kolejnej doszło dzisiaj (18 czerwca), przed 18.00, o czym poinformował na swoim facebookowym profilu wadowicki radny Mateusz Klinowski. Tym razem pociąg jadący z Krakowa utknął tuż za Kalwarią Zebrzydowską.

„Znów stoimy w polach, razem z pięćdziesięcioma pasażerami. Kilkadziesiąt awarii w tym roku, prawdopodobieństwo dojazdu z Bielska do Krakowa na poziomie zaledwie około 80 % i zabytkowe składy, którymi jazda to męka dla podróżnych - oto efekt rządów PiS w Małopolsce i Wadowicach od 2018 roku. W latach 2014-2018 nie tylko udało mi się uratować dwie linie kolejowe przebiegające przez Wadowice przed planowaną już rozbiórką, ale zaplanowałem też z PKP PLK i Urzędem Marszałkowskim kompleksową rewolucję kolejową, dzięki której do Wadowic z Krakowa miał co godzinę przyjeżdżać nowoczesny skład, a czas przejazdu pomiędzy oboma miastami miał wynosić godzinę. Wszystko to trafił szlag, gdy rządy w województwie i gminie objęli nieudolni politycy PiS” – napisał Mateusz Klinowski, który był w wymienionych przez niego latach burmistrzem Wadowic.

Jak pisaliśmy półtora tygodnia temu (tutaj), polityk ze znienawidzonego przez niego PiS-u, radny wojewódzki Rafał Stuglik apelował niedawno do marszałka województwa małopolskiego o wymianę taboru kolejowego na tej linii kolejowej. Dostał jednak niezbyt budującą odpowiedź, że nowsze jednostki w pierwszej kolejności kierowane są na trasy, na których pociągi osobowe osiągają prędkość 130 km/h. Tam są bardzie potrzebne, ponieważ na linii łączącej Kraków i Bielsko-Białą takie szybkości są nieosiągalne…

Foto: Mateusz Klinowski