Tym razem Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zostało wezwane w czwartek (3.07) około godziny 18:30 do Targanic na osiedle Wawrzynówka. Do szpitala przetransportowano mężczyznę, który nagle źle się poczuł i był w bardzo ciężkim stanie. Wcześniej na miejscu pomocy udzielał mu zespół ratownictwa medycznego z Andrychowa. Zdecydowano o ściągnięciu śmigłowca LPR.
To o tyle ważna decyzja, że od kwietnia w godzinach nocnych w Andrychowie dyżuruje tylko jedna karetka. Gdy ta jest w akcji, do Andrychowa i okolicznych miejscowościach kierowane są karetki z Wadowic czy z Kęt, o ile są wolne.
Na razie nic nie wskazuje na to, że zabrana w kwietniu druga nocna karetka miałaby wrócić. Tymczasem ze statystyk wynika, że godzinach nocnych od 1 kwietnia do 18 czerwca aż 70 razy do gminy Andrychów dysponowane były zespoły ratownictwa medycznego z ościennych miejscowości.
Ravique, 04.07.2014 20:39
Miejscowi hiszpanie to główni beneficjenci pomocy Państwowego Ratownictwa Medycznego. Praktycznie każdy hiszpan w Andrychowie korzystał z takiej pomocy. Poza kilkoma poważniejszymi przypadkami w całej Andrychowskiej historii, są to wymuszenia pomocy w błahych przypadkach, zaniedbania pacjentów powodujące rozwój choroby przez kilka kolejnych dni oraz gro fałszywych wezwań typu: bo on mnie bije, bo ja nie wiem kto wezwał, bo kot ma biegunkę itd.
ulubieniec, 04.07.2014 20:04
Nie tysiące podpisów mieszkańców,nie interwencje posłów,senatorów czy radnych z Andrychowa,tylko apel Romka do wojewody małopolskiego może przywrócić nocną karetkę.Przecież on już pokazał swą skuteczność w podnoszeniu bezpieczeństwa w Andrychowie.Nie wierzę żeby społeczność romska nie korzystała z usług takowej pomocy,a przy takiej redukcji służb ratunkowych przecież muszą się czuć zagrożeni!
Gacenty, 04.07.2014 16:08
Władze wymieniły karetke na radiowozy. Tak łatwiej, zamiast jeden i drugi problem rozwiązać. Ale to wymaga nakładów pracy i pomyślunku...