Powietrze w Suchej Beskidzkiej już nie jest zanieczyszczone. Przynajmniej nie ma na to teraz dowodów...
Powietrze w Suchej Beskidzkiej już nie jest zanieczyszczone. Przynajmniej nie ma już na to teraz dowodów...
Ostatnio głośno jest o konflikcie pomiędzy władzami Suchej Beskidzkiej, a Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, który ma w Suchej Beskidzkiej stację badającą jakość powietrza.
Wyniki ze stacji pomiarowej w Suchej Beskidzkiej regularnie są złe. Dowodzą, że suskie powietrze jest złej jakości. W eter idzie wiadomość, że w Suchej Beskidzkiej powietrze jest zanieczyszczone, a o innych miastach (gdzie nie ma stacji pomiarowych) nikt nie wspomina. Zdaniem samorządowców - w ten sposób media i WIOŚ rzekomo "godzą w dobre imię gminy"
Radni zażądali usunięcia stacji z Suchej Beskidzkiej. WIOŚ się na to nie zgadza. Przedstawiciele tej instytucji przekonują, że nie jest to sposób na poprawę jakości powietrza w mieście i regionie.
Tak czy inaczej, okazuje się, że od kilku dni nie ma już dowodów na to, że suskie powietrze jest złej jakości. Dlaczego?
Po interwencji burmistrza Stanisława Lichosyta, energetycy odcięli zasilanie do stacji pomiarowej. To dlatego, że nieznani sprawcy rozbili skrzynkę rozdzielczą. Sytuacja podobno stwarzała zagrożenie dla ludzi, dlatego burmistrz poprosił energetyków o odcięcie zasilania.
Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska, zapowiedział, że stacja zostanie przeniesiona z działki należącej do Urzędu Gminy na teren należący do Skarbu Państwa.
Ostatnio głośno jest o konflikcie pomiędzy władzami Suchej Beskidzkiej a Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, który ma w Suchej Beskidzkiej stację badającą jakość powietrza.
Wyniki ze stacji pomiarowej w Suchej Beskidzkiej regularnie są złe. Dowodzą, że suskie powietrze jest złej jakości. W eter idzie wiadomość, że w Suchej Beskidzkiej powietrze jest zanieczyszczone, a o innych miastach (gdzie nie ma stacji pomiarowych) nikt nie wspomina. Zdaniem samorządowców - w ten sposób media i WIOŚ rzekomo "godzą w dobre imię gminy".
Dlatego radni zażądali usunięcia stacji z Suchej Beskidzkiej. WIOŚ się na to nie zgadza. Przedstawiciele tej instytucji przekonują, że nie jest to sposób na poprawę jakości powietrza w mieście i regionie.
Tak czy inaczej, okazuje się, że od kilku dni nie ma już dowodów na to, że suskie powietrze jest złej jakości. Dlaczego?
Po interwencji burmistrza Stanisława Lichosyta, energetycy odcięli zasilanie do stacji pomiarowej. To dlatego, że nieznani sprawcy rozbili skrzynkę rozdzielczą. Sytuacja podobno stwarzała zagrożenie dla ludzi, dlatego burmistrz poprosił energetyków o odcięcie zasilania.
Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska, zapowiedział, że stacja zostanie przeniesiona z działki należącej do Urzędu Gminy na teren należący do Skarbu Państwa.
Brak komentarzy