Przegląd prasy. Wadowice podsłuchami stoją?

Ostatnio media lokalne i ogólnopolskie sporo miejsca poświęcają „aferze podsłuchowej” w Wadowicach. Jak już informowaliśmy, przed wakacjami w redakcji „Gazety Krakowskiej” w kamienicy w centrum Wadowic znaleziono małe podejrzane urządzenie. Wydawca gazety nabrał podejrzeń, że to sprzęt do posłuchu, który ktoś założył w wadowickim biurze gazety. I rzeczywiście. Jest ciąg dalszy sprawy.

- Biegły ustalił wstępnie, że jest to najprawdopodobniej urządzenie podsłuchowe – poinformował w tym tygodniu szef wadowickiej prokuratury Jerzy Utrata.


Nie wiadomo, jak bardzo sprawa jest poważna i czy rzeczywiście w Wadowicach podsłuchują na całego. To być może wyjaśnione zostanie w trakcie śledztwa. Wadowicka afera opisywana jest już nawet przez media ogólnopolskie. Ostatnio sprawę opisano na przykład na portalu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Materiał o Wadowicach okraszono tam wymownym tytułem: „Standardy jak na Białorusi”.


Jest ciąg dalszy sprawy. „Gazeta Krakowska” pisze właśnie, że prawdopodobnie podsłuch był założony także w siedzibie opozycyjnego dla wadowickich władz stowarzyszenia „Inicjatywa Wolne Wadowice”. (zobacz: Posłuch nie tylko w Krakowskiej?)