Co ze starą halą sportową w Andrychowie i budową nowej?

Hala sportowa im. Tadeusza Szlagora w Andrychowie czasy świetności ma już dawno za sobą. Jej dach przecieka, tynki pękają, w ścianach zieją dziury, odpadają z nich płytki, a farba się łuszczy. Władze gminy mają gotowy projekt nowej hali, której budowę zaplanowano przy ulicy Dąbrowskiego, na terenie boiska treningowego Klubu Sportowego Beskid Andrychów. Ale czy obiekt powstanie?

- Póki co w ogóle nie myślimy o budowie nowej hali. Raz, że nie odpowiada nam miejsce, w którym ma być posadowiona, a dwa, koszt tej inwestycji to na dzisiaj 140 milionów złotych – mówi burmistrz Andrychowa Beata Smolec. A jej zastępca Aleksander Kasperek dodaje: - Co jest ważne, nie kwalifikujemy się z tą kwotą do żadnego projektu, w ramach którego moglibyśmy starać się o dofinansowanie budowy hali. Natomiast z własnych środków tyle nie wydamy, bo to połowa całego budżetu gminy.

Lokalizacja zaprojektowanej w poprzedniej kadencji nowej hali sportowej jest o tyle chybiona, że miałaby ona powstać w sąsiedztwie Stawu Anteckiego. Jak uważa pani burmistrz, gmach wielkich gabarytów nijak nie pasuje do tego miejsca.

– Również prezes klubu Beskid, pan Walaszek jest sceptycznie nastawiony do tej lokalizacji, jeżeli patrzeć pod kątem rozwoju piłki nożnej na terenie gminy Andrychów. Boisko, które tam się znajduje, bardziej wpisuje się w rekreacyjną funkcję całego tego terenu, czyli Pańskiej Góry i Stawu Anteckiego. Wolelibyśmy pójść w kierunku postawienia tam całorocznego namiotu treningowego, z ogrzewaniem i oświetleniem, którego koszt wynosi około 600 tysięcy złotych. To jest w zasięgu naszych możliwości finansowych – podkreśla burmistrz. Jak dodaje, na taki namiot można też pozyskać dotację, a jego postawienie nie zaburzy dotychczasowego funkcjonowania boiska.

Jeśli chodzi o starą halę, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Wadowicach po przeprowadzonej tam kontroli dopuścił ją warunkowo do użytkowania. Ale władze gminy muszą do 31 grudnia tego roku przeprowadzić ekspertyzę pod kątem bezpieczeństwa dalszego korzystania z niej.

– Chodzi również o oszacowanie, czy bardziej kalkuluje się budowa nowej czy remont starej hali, o ile w ogóle jest on możliwy. Mamy trzy potencjalne firmy zainteresowane przygotowaniem takiej ekspertyzy. Jej koszty oscylują w granicach stu tysięcy złotych – wyjaśnia Beata Smolec.

Foto: Edyta Łepkowska