Magistrat szuka firmy, która przeprowadzi audyt

Sprawa audytu, który ma być przeprowadzony w Urzędzie Miejskim w Andrychowie wzbudziła ożywioną dyskusję podczas ostatnich obrad samorządu gminy (o czym pisaliśmy tutaj). Niektórzy radni uważali, że zaplanowana na to przedsięwzięcie kwota 148 tys. zł jest zbyt wysoka. Zwłaszcza gdy wziąć pod uwagę ogromne zadłużenie gminy i inwestycje, na których realizację brak jest środków.

- 148 tys. zł to bardzo wysoka kwota na zrobienie audytu, w dwa czy trzy miesiące po kompleksowym, przeprowadzonym przez Regionalną Izbę Obrachunkową – mówił wówczas radny Tomasz Żak, który do końca minionej kadencji był burmistrzem Andrychowa. Sugerował, by do realizacji tego zadania wykorzystać audytorów zatrudnionych w urzędzie albo zwrócić się do wspomnianej przez niego RIO o przeprowadzenie w magistracie tak zwanego audytu otwarcia, który ta instytucja wykona nieodpłatnie.

Ale obecna burmistrz Andrychowa Beata Smolec wyjaśniła, że chodzi jej o inny zakres kontroli niż ten prowadzony przez RIO. - Będzie to badanie pod względem racjonalności i gospodarności poniesionych wydatków – podkreśliła.

Na razie trwają poszukiwania firmy, która przeprowadzi audyt według wytycznych nowych władz gminy. W pierwszym terminie wyznaczonym na składanie ofert nie wpłynęła żadna, więc został on wydłużony.

-Standardem już jest, że po przejęciu władzy wykonuje się audyt otwarcia, prowadzony w innym zakresie niż kontrola RIO. Bardziej merytoryczny. Potrzebny jest on zarówno dla naszego bezpieczeństwa, jak i wiedzy mieszkańców – mówi wiceburmistrz Andrychowa Aleksander Kasperek. Zapewnia bowiem, że wyniki kontroli zostaną podane do publicznej wiadomości.

- Przeprowadzenie takiego audytu jest bezpieczne dla nas, ale powinno też stanowić jakiś komfort dla poprzedniego burmistrza, jeżeli nie ma on nic do ukrycia, a taka narracja cały czas jest prowadzona. A zatem, powinien się cieszyć z naszej decyzji odnośnie audytu. Tym bardziej, że pan Tomasz Żak, gdy obejmował funkcję burmistrza, nie zlecił takiej kontroli firmie zewnętrznej, tylko przyjął do pracy w urzędzie osobę, która wykonywała ją przez pięć lat... - podkreśla burmistrz Beata Smolec.

Zaś Aleksander Kasperek dodaje, że zatrudnienie tego pracownika przez tak długi czas musiało kosztować gminę cztery albo pięć razy więcej niż te 148 tys. zł, zaplanowane obecnie na przeprowadzenie audytu.