Janina Radwan z Kozińca skończyła już sto lat, aczkolwiek trudno w to uwierzyć. Oceniając ją po wyglądzie, można uznać, że nie przekroczyła jeszcze osiemdziesiątki. Ale duchem jest zdecydowanie młodsza. Humor jej dopisuje, lubi śpiewać i żartować, chciałaby jeszcze pracować.
Jubilatka przyszła na świat 24 czerwca 1924 roku w Kozińcu. Jej rodzicom trudno było utrzymać pięcioro dzieci, toteż w wieku 14 lat Janina Radwan poszła na służbę do bogatego gospodarza z Ponikwi. W latach 60. zatrudniła się jako woźna w szkole podstawowej w Świnnej Porębie, gdzie przepracowała 25 lat. Jednocześnie pomagała w gospodarstwie rolnym swojej siostry. Wiodła spokoje, pozbawione większych przygód i raczej bezstresowe życie. Nigdy nie wyszła za mąż i nie urodziła dzieci, od lat mieszka z młodszą o 10 lat siostrą.
Pani Janina zawsze lubiła się ładnie ubrać i do dziś dba o to, by jej strój był schludny i elegancki. – Bardzo też zwraca uwagę na wygląd innych osób. Chwali każdą gustownie ubraną kobietę – podkreśla siostrzenica jubilatki, Elżbieta Mąka. Seniorka bez oporów komplementuje też mężczyzn. Gdy na jej setne urodziny przybył wójt gminy Mucharz Paweł Paździora, nie omieszkała mu powiedzieć, że jest bardzo przystojny…
Seniorka ma niezwykle pozytywne nastawienie do życia i duże poczucie humoru. Mimo że zdarzają jej się gorsze dni, zazwyczaj jest bardzo wesoła. – Często można odnieść wrażenie, że wiek zupełnie się jej nie ima. Śpiewa, bardzo szybko chodzi po domu, jest ze wszystkiego zadowolona, zaraża innych dobrym humorem. Sama nie może uwierzyć, że ma już sto lat. Mówi, że najwyżej sześćdziesiąt… – twierdzi Elżbieta Mąka. Jubilatka ma też niewiarygodnie dobry wzrok. Z łatwością czyta bez okularów drobny druk w gazetach.
Janina Radwan to kolejna osoba (o jednej z pozostałych pisaliśmy tutaj), która swą długowiecznością zaprzecza tezie, że zdrowe odżywianie wydłuża życie. Seniorka je to, co jej smakuje. A uwielbia głównie słodkości. Mało tego, dodaje cukier nawet do potraw, które z założenia mają być słone – zup i dań mięsnych! Jej ulubiony napój to kakao. Pani Janina nie stroni też od piwa. Jeszcze cztery lata zdarzało jej się wypijać nawet dwie butelki dziennie. Teraz pije je rzadziej i w mniejszych ilościach.
Foto: Facebook/Paweł Paździora
Brak komentarzy